Previous Next Play Pause
1 2 3 4 5

1 lutego 2020 r., dokładnie 76 lat od przeprowadzenia jednej z najbardziej spektakularnych akcji Polskiego Państwa Podziemnego - akcji bojowej „Kutschera” polegającej na wykonaniu wyroku śmierci na Dowódcy SS i Policji na dystrykt warszawski Franzu Kutscherze, niemieckim zbrodniarzu odpowiedzialnym za terror i egzekucje uliczne w Warszawie - oddaliśmy hołd Bohaterom z Oddziału Specjalnego Kedywu KG AK „Pegaz”.

 

Podczas uroczystości w Alejach Ujazdowskich, w miejscu, które było sceną wydarzeń sprzed 76 lat, głos zabrał szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych: - Dziś oddajemy hołd żołnierzom AK, którzy wtedy, 76 lat temu ryzykując życie nieśli wolność wykonując wyrok śmierci na kacie narodu polskiego. Oddajemy Im hołd i dziękujemy za to, że nie zgasła w nich nigdy iskra nadziei na to, że Polska będzie wolna. Ci którzy dokonali tej akcji pokazali, że nie ma takiej sytuacji, która by Polskę złożyła na zawsze do grobu, że Polska żyje i żyć będzie bo żyje w sercach i umysłach patriotów, że z każdego poniżenia i z każdej trudnej sytuacji jesteśmy w stanie jako naród się podnieść.

 

Minister Jan Kasprzyk powiedział, że tamto pokolenie pamiętało o słowach marszałka Piłsudskiego: „być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo”. Jednym z wyrazów wierności tym słowom była akcja wykonana tu 1 lutego 1944 roku na „Kacie Warszawy” - na Dowódcy SS i Policji na dystrykt warszawski, zbrodniarzu wojennym Franzu Kutscherze. W okresie powojennym często mówiło się, że to był zamach na Kutscherę. Nie, to nie był zamach. Ta akcja bojowa była wyrokiem śmierci wydanym przez państwo polskie działające w podziemiu i wykonanym na zbrodniarzu odpowiedzialnym za śmierć setek tysięcy obywateli polskich.

 

Szef UdSKiOR odczytał również list od premiera Mateusza Morawieckiego, w którym podkreślono, że do dziś pamiętamy ten znak sprzeciwu wobec nasilającego się terroru będący jednocześnie głosem wolności. Tak właśnie należy interpretować tę brawurową operację.

 

Na zakończenie uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty przed tablicą memoratywną poświęconą 100 Polakom zamordowanym przez Niemców w akcie zemsty za zabicie Kutschery.

 

W tym dniu w szczególności wspominaliśmy także tych żołnierzy, którzy zginęli podczas akcji lub krótko po niej: Bronisława Pietraszewicza ps. „Lot”, Mariana Sengera ps. „Cichy”, Zbigniewa Gęsickiego ps. „Juno”, Kazimierza Sotta ps. „Sokół”. Cześć Ich Pamięci!

 

--

Wyrok na „kacie Warszawy” wykonał Oddział Specjalny Kedywu KG AK „Pegaz”. Rozkaz zgładzenia Kutschery wydał dowódca Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej AK pułk August Emil Fieldorf „Nil”. W akcji wzięło udział 12 osób: Bronisław Pietraszewicz „Lot”, Stanisław Huskowski „Ali”, Zdzisław Poradzki „Kruszynka”, Michał Issajewicz „Miś”, Bronisław Hellwig „Bruno”, Kazimierz Sott „Sokół”, Marian Senger „Cichy”, Zbigniew Gęsicki „Juno”, Henryk Humięcki „Olbrzym”, Maria Stypułkowska-Chojecka „Kama”, Elżbieta Dziębowska „Dewajtis”, Hanna Szarzyńska-Rewska „Hanka”. Operacja rozpoczęła się kilka minut po godz. 9 i została przeprowadzona w rejonie skrzyżowania ul. Piusa XI i Alei Ujazdowskich oraz ul. Szopena. Trwała 1 minutę i 40 sekund. Po raz pierwszy żołnierzom polskiego Podziemia udało się zabić dygnitarza niemieckiego o tak wysokiej randze. Podczas akcji zabito lub raniono co najmniej kilku niemieckich policjantów i żołnierzy. Po początkowych represjach w odwecie za akcję i zamordowaniu 100 zakładników, w połowie lutego 1944 r. Niemcy zaprzestali publicznych egzekucji w Warszawie.