Dziś o godzinie 11:00 w Alejach Ujazdowskich przy kamieniu upamiętniającym akcję bojową „Kutschera” zebrali się kombatanci, przedstawiciele władz państwowych oraz mieszkańcy Warszawy.

 

1 września 1939 roku wraz z najazdem na Polskę narodowo-socjalistycznej niemieckiej Trzeciej Rzeszy rozpoczął się czas apokalipsy, czas straszny, naznaczony krwią, męczeństwem i cierpieniem. Jednym z jeźdźców tej apokalipsy był Franz Kutschera, który jesienią 1943 roku, wkrótce po odwołaniu Jürgena Stroopa, objął tutaj swoje rządy. Stał się odpowiedzialny za śmierć blisko pięciu tysięcy Polaków i Żydów mordowanych na ulicach Warszawy, rozstrzeliwanych w publicznych egzekucjach, rozstrzeliwanych w ruinach warszawskiego getta. Polskie Państwo Podziemne od samego początku, od września 1939 roku wydało wojnę tym jeźdźcom apokalipsy i temu złu, stając po stronie dobra i wartości, które przez wieki budowały Europę i były fundamentem trwałości Rzeczypospolitej - powiedział do zebranych szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.

 

Na uroczystości byli obecni m.in. Marszałek Senior Kornel Morawiecki, Minister Anna Maria Anders oraz gen. Jarosław Kraszewski.

 

Akcja Bojowa „Kutschera” uważana jest za jedną z najbardziej spektakularnych akcji Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej w okresie okupacji niemieckiej. Likwidacja Franza Kutschery przez zespół dowodzony przez podchorążego Bronisława Pietraszewicza pseudonim „Lot”, była uderzeniem w osobę o kluczowym znaczeniu dla niemieckiego systemu terroru w Warszawie i jest ważnym przykładem działań pododdziałów specjalnych w mieście. Obok Bronisława Pietraszewicza „Lota” w akcji uczestniczyli: Stanisław Huskowski „Ali”, Zdzisław Poradzki „Kruszynka”, Michał Issajewicz „Miś”, Marian Senger „Cichy”, Henryk Humięcki „Olbrzym”, Zbigniew Gęsicki „Juno”, Bronisław Hellwig „Bruno”, Kazimierz Sott „Sokół”, Maria Stypułkowska-Chojecka „Kama”, Elżbieta Dziębowska „Dewajtis”, Anna Szarzyńska-Rewska „Hanka”. Zabicie Kutschery było ogromnym zaskoczeniem dla Niemców. Dynamika i perfekcyjne wykonanie akcji spowodowały, iż Niemcy podejrzewali, że operację przeprowadził pododdział komandosów przeszkolonych w Anglii i zrzuconych na teren okupowanej Polski. Rzeczywistość była jednak inna, akcję wykonali żołnierze w całości wyszkoleni w warunkach konspiracyjnych, posiadający doświadczenie zdobyte podczas realnych działań. W ubiegłym roku zmarły ostatnie żyjące uczestniczki akcji: Maria Stypułkowska-Chojecka pseudonim „Kama” oraz Elżbieta Dziębowska pseudonim „Dewajtis”.

 

nr 2 (398) 2024 luty

2024 luty