30 sierpnia br. w Szczecinie Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Lech Parell wziął udział w uroczystościach upamiętniających podpisanie Porozumień Sierpniowych.
Obchody odbyły się przy tablicy przy Bramie Stoczni Szczecińskiej z udziałem najwyższych władz państwowych, w tym Prezydenta RP Pana Karola Nawrockiego, przedstawicieli władz samorządowych, wojska, młodzieży oraz bohaterów wydarzeń sprzed 45 lat – stoczniowców. Uroczystość zainaugurowała syrena stoczniowa i minuta ciszy. Następnie głos zabrał Prezydent RP.
– Sierpień, jako miesiąc w kalendarzu narodowej pamięci, jest miesiącem szczególnym i o tym trzeba pamiętać. Sierpień dla nas, dla Polaków jest miesiącem, w którym przypominamy sobie, z czego złożeni jesteśmy, kim jesteśmy, i jak rośliśmy w wieku XX...
Uroczystość zakończyło złożenie wieńców i kwiatów. Kolejnym punktem wizyty Minista Lecha Parella były odwiedziny w świetlicy, w której podpisano porozumienie.
Robotnicy uczestniczący w uroczystościach za bramą stoczni.
fot. Barbara Jamrocha
Po jej pierwszej części Minister Lech Parell udał się pod pomnik Ofiar Grudnia 1970 roku, gdzie w swoim wystąpieniu przypomniał, że podpisanie Porozumień Sierpniowych było wydarzeniem przełomowym, a jednocześnie dziełem całego narodu.
– To była rocznica powstania Solidarności, która nie była wyłącznie dziełem gdańszczan czy szczecinian, lecz wszystkich strajkujących, działających z wielką siłą i mądrością – podkreślił.
Szef Urzędu zauważył również, że doświadczenia wcześniejszych pokoleń – krwawe wydarzenia w Gdańsku, Szczecinie, Poznaniu, Radomiu i innych miastach – ukształtowały determinację do pokojowego protestu.
– ,,Solidarność" wyrzekła się przemocy, ale swoją energią i wspólnotą objęła cały naród. To było coś nieprawdopodobnego i genialnego – zaznaczył.
Minister dodał, że każdy, kto wspierał ruch, stawał się jego częścią, a atmosfera tamtych dni była wyjątkowa.
– Miałem wtedy 13 lat i każdego dnia byłem pod stocznią. Czułem tę niezwykłą energię i do dziś czuję się członkiem ,,Solidarności" – powiedział.
W swoim przemówieniu Lech Parell podkreślił także wagę wspólnoty.
– Nie pozwólmy, aby dzisiejsze podziały odebrały nam poczucie jedności sprzed 45 lat. Musimy czasem zrobić krok w stronę porozumienia – tak jak uczynili to robotnicy w stoczniach, którzy dzięki jedności obalili komunizm. Łączy nas Polska i pragnienie jej siły – zaznaczył.
fot. Barbara Jamrocha
Podczas uroczystości Minister został odznaczony medalem pamiątkowym 20. rocznicy odsłonięcia pomnika „Anioła Wolności”. Oddając hołd wszystkim walczącym o niepodległość, wraz z uczestnikami złożył kwiaty przy pomniku.
fot. Barbara Jamrocha
zdjęcia pełnej jakości: 45. rocznica podpisania Porozumień Sierpniowych w Szczecinie. | Flickr
---
W 2005 roku Sejm ustanowił Dzień Solidarności i Wolności – święto przypominające o narodzinach „Solidarności” i wielkim zrywie Polaków ku niepodległości. Jest ono symbolem wdzięczności wobec tysięcy ludzi, którzy swoją odwagą i determinacją przyczynili się do upadku komunizmu w Polsce. Data ta ma także wymiar uniwersalny – podkreśla bowiem, że wydarzenia z Gdańska miały wpływ nie tylko na dzieje naszego kraju, ale i na losy Europy oraz świata.
31 sierpnia 1980 roku, o godzinie 17.00, w historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej podpisano porozumienie pomiędzy przedstawicielami Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego a stroną rządową. Dokument kończył kilkutygodniową falę strajków, które objęły setki zakładów w całej Polsce i stały się jednym z najważniejszych pokojowych protestów w XX wieku. Władze zgodziły się m.in. na powstanie niezależnych związków zawodowych, prawo do strajku, ograniczenie cenzury, prawo do budowy pomnika upamiętniającego ofiary Grudnia 1970 oraz na transmisje niedzielnych mszy świętych w radiu. Był to przełom, który otworzył przestrzeń wolności w państwie komunistycznym.
Droga do tego momentu zaczęła się w lipcu 1980 roku. Podwyżki cen mięsa i wędlin wywołały protesty w Lublinie, które objęły prawie 180 zakładów pracy i 80 tysięcy pracowników. Choć władze obiecały podwyżki płac, robotnicy po raz pierwszy zaczęli głośno domagać się także zmian politycznych, w tym nowych wyborów do związków zawodowych. W połowie sierpnia fala strajków przeniosła się na Wybrzeże, gdzie pamięć o krwawo stłumionych protestach z 1970 roku była wciąż żywa.
14 sierpnia w Stoczni Gdańskiej wybuchł strajk zainicjowany przez Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża. Powodem było zwolnienie z pracy Anny Walentynowicz – opozycyjnej działaczki, której do emerytury brakowało zaledwie kilka miesięcy. Akcję zaplanował Bogdan Borusewicz, a wkrótce do stoczni przybył także Lech Wałęsa, dawny pracownik stoczni zwolniony w 1976 roku. To on stanął na czele protestu. Po kilku dniach dyrekcja zgodziła się na spełnienie podstawowych żądań, jednak część komitetu strajkowego sprzeciwiła się zakończeniu akcji, apelując o solidarność z innymi zakładami, które nadal protestowały.
W ten sposób powstał Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS), do którego zaczęli dołączać delegaci z całej Polski. Opracowano słynne 21 postulatów, z których najważniejszy dotyczył utworzenia niezależnych związków zawodowych. Atmosfera w stoczni była niezwykła – bramy ozdobiono flagami i portretami Jana Pawła II, organizowano koncerty, wydawano niezależne biuletyny i ulotki, a na żądanie MKS wprowadzono nawet prohibicję w Trójmieście. Wkrótce podobne komitety powstały w Szczecinie, Elblągu i Jastrzębiu. Pod koniec sierpnia strajkowało już około 350 zakładów.
Środowiska intelektualne wsparły protestujących – 64 znanych profesorów i publicystów wezwało władze do rozmów, a do stoczni przyjechali m.in. Tadeusz Mazowiecki i Bronisław Geremek, którzy weszli w skład komisji ekspertów MKS. 23 sierpnia rozpoczął się strajk generalny na Wybrzeżu, a po kilku dniach delegacja rządowa zasiadła do negocjacji. Pierwsze porozumienie podpisano 30 sierpnia w Szczecinie, kolejne – dzień później w Gdańsku, a 3 września w Jastrzębiu.
Choć nikt wówczas nie przewidywał, jak wielkie znaczenie będą miały te wydarzenia, historia pokazała, że to właśnie sierpień 1980 roku stał się początkiem końca komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej. Polska musiała jeszcze przejść przez dramat stanu wojennego i kolejne lata represji, ale ziarno wolności zostało zasiane. Piętnaście miesięcy legalnej działalności „Solidarności” oraz doświadczenie strajków zaowocowały w 1989 roku, gdy Polacy w wolnych wyborach powiedzieli „nie” systemowi komunistycznemu.
Porozumienia Sierpniowe zapoczątkowały proces, który zakończył się obaleniem podziału Europy ustalonego w Jałcie. Zryw polskich robotników stał się inspiracją dla innych narodów regionu i jednym z kluczowych wydarzeń prowadzących do upadku żelaznej kurtyny.