Uroczystości poświęcone 97. rocznicy bohaterskiego boju stoczonego przez polskich ochotników z bolszewicką konnicą Budionnego odbyły się 19 sierpnia 2017 na Ukrainie. Wziął w nich udział p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.

 

Obchody rozpoczął uroczysty apel na Cmentarzu Obrońców Lwowa połączony z ceremonią składania kwiatów.

 

W 1919 roku biskup Władysław Bandurski – kapelan legionowy napisał w księdze pamiątkowej Obrońców Lwowa znamienne słowa „Dla Ciebie Polsko trud i czyny moje”, bo każdy pochowany na tym cmentarzu służył i miłował Polskę i jej oddawał swoje czyny, trud, zdrowie i życie. Dobrze, że w Niepodległej Polsce oddziały Strzeleckie są co roku tutaj, na grobach bohaterów naszej wolności, że tutaj na ich grobach możecie składać ślubowanie, że tak, jak oni będziecie służyć Polsce, ponad wszystko ją wynosić i ponad wszystko miłować. Tu z tych grobów bierze się niezwykła siła i moc. Na tych grobach możemy ślubować, że następnym pokoleniom będziemy przekazywać dobro wspólne – Ojczyznę  – powiedział podczas uroczystości p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.

 

Następnie przy pomniku w Zadwórzu upamiętniającym bitwę sprzed 97. lat odprawiono polową Mszę Świętą. Po nabożeństwie złożono kwiaty, a Strzelcy zapalili znicze na 44 polskich mogiłach.

 

Dzisiaj tu w Zadwórzu budujemy wielką, wielopokoleniową rodzinę – wspólnotę pamięci o tych, którzy 97 lat temu, jak starożytni wojownicy, jak wspaniali rycerze bronili niepodległości Rzeczypospolitej, ale i bronili cywilizacji chrześcijańskiej, cywilizacji łacińskiej przed zalewem bezbożnego, rosyjskiego bolszewizmu. Można powiedzieć, że dziś u stóp tego kopca stanęło pięć pokoleń Polaków połączonych troską o Rzeczpospolitą, o pamięć i duchem wdzięczności. Są trzy słowa, które powinny opisać naszą dzisiejszą uroczystość: wdzięczność, duma i zobowiązanie.

 

Wdzięczność – 18 lat temu pod Radzyminem  podczas pielgrzymki do ojczyzny Papież Jan Paweł II spotkał się z ostatnimi żyjącymi Żołnierzami roku 1920. Powiedział te wielkie słowa, że dla jego pokolenia – urodzonych w roku 1920 pozostanie do końca dni ogromny i nie do spłacenia dług wdzięczności wobec tych, którzy wówczas oddawali swoje zdrowie i życie, aby Polska i Europa mogły być wolne i mogły cieszyć się niepodległością i suwerennością. Ten ogromny dług mimo, że od tamtych wydarzeń minął blisko wiek musimy spłacać każdego dnia – pamiętając o ich grobach, o miejscu gdzie walczyli. Wielkie uznanie kierujemy wobec tych, którzy pamiętają o Zadwórzu, pamiętają o tych licznych miejscach przesiąkniętych  krwią żołnierza polskiego, ale również i ukraińskiego, bo przecież wtedy w 1920 roku armia Marszałka Piłsudskiego i armia Atamana Petlury ramię w ramię stawiały czoła hordą bolszewików.

 

Drugie słowo to duma, bo Zadwórze napawa nas ogromną dumą, że należymy do rycerskiego narodu, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych, że jesteśmy narodem, który jak mawiał błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko klęka tylko przed Bogiem. Obrońcy Zadwórza pokazali, że jesteśmy dumni, że nawet śmierć nie może nas złamać. Potrafimy poświęcić życie i zdrowie dla wyższych wartości – dla niepodległości, suwerenności, chrześcijaństwa.

 

Zobowiązanie – trzecie słowo, które powinno przepełniać każde z naszych serc. Nie po to tych 318 zginęło, abyśmy nie czerpali z ich mogił i męczeńskiej śmierci siły. Abyśmy nie składali każdego dnia na ich mogiłach ślubowania, że tak, jak oni będziemy służyć Polsce i niepodległości. To jest zobowiązanie, które każdy z nas każdego dnia musi wypełniać nie broniąc już w sposób orężny, ale pracując i służąc ojczyźnie. To jest często zadanie niezwykle trudne. Często ten patriotyzm czasu pokoju bywa trudniejszy od patriotyzmu czasu wojny, ale trzeba go realizować. Dziś przed południem byliśmy wspólnie ze Strzelcami na Cmentarzu Obrońców Lwowa i tam przywoływaliśmy duchy poległych, którzy na pewno są dumni, że na ich groby przychodzi młode pokolenie, które zaciąga tu zobowiązanie, że będzie służyć ojczyźnie tak, jak oni. Te trzy słowa: wdzięczność, zobowiązanie i duma niech budują naszą wspólnotę – wspólnotę pamięci, wdzięczności, rycerskiej dumy. Ci którzy zginęli pod Zadwórzem znali słowa, które sto lat temu powstały w pieśni pierwsza brygada – w jednej z jej strof śpiewamy „Potrafim dziś dla potomności ostatki swych poświęcić dni”. Oni dla potomności poświęcili swoje dni, polegli tutaj broniąc Polski i Europy. My dla potomności musimy poświęcić swoje serca, umysły, pracując na rzecz niepodległej Rzeczypospolitej. Chwała Bohaterom, chwała Poległym! – mówił w Zadwórzu p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.

 

Bitwa pod Zadwórzem jest określana mianem polskich Termopil. 17 sierpnia 1920 roku kilkusetosobowy batalion Małopolskich Oddziałów Armii Ochotniczej kapitana Bolesława Zajączkowskiego, który złożony był głównie z lwowskiej młodzieży, przez 11 godzin stawiał heroiczny opór dwudziestokrotnie silniejszym oddziałom bolszewickim. W trakcie walk poległo 318 Lwowiaków, a kilkunastu wzięto do niewoli. Po dotarciu polskich wojsk na pobojowisko pochowano ich w zbiorowej mogile.  Armia Budionnego 20 sierpnia wycofała się na wschód, po czym skierowała się w stronę Zamościa. Bitwa udaremniła bolszewikom zdobycie Lwowa i tym samym opóźniła ich marsz w głąb Polski.

 

nr 2 (398) 2024 luty

2024 luty