Około osiemdziesiąt kilometrów na północ od Berlina, w wiosce Ravensbrück, niedaleko kurortu Fürstenberg, w listopadzie 1938 roku, z rozkazu Heinricha Himmlera, został założony obóz pracy dla kobiet.
Zbudowała go grupa więźniów z pobliskiego obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Pierwsza grupa kobiet dotarła w marcu 1939 roku. Początkowo więziono tam Niemki – przeciwniczki polityczne reżimu hitlerowskiego, więźniarki kryminalne, „aspołeczne”, przedstawicielki mniejszości łużyckiej, romskiej i żydowskiej.
Przez jego bramę przeszły około 132 tysiące kobiet 27 narodowości, w tym najwięcej Polek – bo blisko 40 tysięcy. Pierwsze Polki trafiły do obozu we wrześniu 1939 roku – były to działaczki polskich organizacji istniejących na terenie ówczesnych Niemiec. Wśród naszych rodaczek były głównie więźniarki polityczne, osadzone w obozie za działalność niepodległościową, związane z harcerstwem, organizacjami konspiracyjnymi. Trafiały tam także Polki z robót przymusowych w Rzeszy, a także ogromna rzesza kobiet i dzieci z Powstania Warszawskiego. Kilkadziesiąt tysięcy z nich zostało zamordowanych.
Warunki w Ravensbrück były niezwykle trudne i brutalne. Więźniarki doświadczały głodu, chorób, przemocy fizycznej i psychicznej. Brak odpowiedniej opieki medycznej, przeludnienie, niskie temperatury, brak higieny – wszystko to przyczyniało się do wysokiej śmiertelności. Więźniarki były zmuszane do ciężkiej i katorżniczej pracy w kamieniołomach, fabrykach, przy budowie dróg i innych obiektów wojskowych. Składały elektronikę, szyły, a nawet – produkowały części rakiet V-2.
Więźniarki z Ravensbrück przy pracy. Fot. Wikimednia Commons/ Bundesarchiv (CC-BY-SA 3.0)
KL Ravensbrück zaprojektowany na kilka tysięcy więźniów, z czasem znacznie się rozrósł, stając się w olbrzymim, odrębnym kompleksem obozowym. Podlegało mu przeszło czterdzieści podobozów na terenie całej Rzeszy, a w bezpośrednim sąsiedztwie głównych zabudowań – obóz specjalny dla dziewcząt i niewielki podobóz męski, podlegający tym samym władzom.
W obozie przeprowadzano zbrodnicze doświadczenia pseudomedyczne na 86 więźniarkach, w tym 74 Polkach. Na uwięzionych testowano zabiegi sterylizacji, okaleczano je, wywoływano zakażenia, przeprowadzano operacje doświadczalne. Szczególnie okrutnie były traktowane polskie więźniarki, tzw. „króliki z Ravensbrück”, którym łamano nogi, miażdżono mięśnie, zarażano tężcem, zgorzelą gazową, gronkowcem złocistym, w ranach umieszczano kawałki metalu, szkła lub ziemi, by następnie móc testować różne środki medyczne.
Praca więźniarek przy tworzeniu mat z trzciny wykonywana pod kontrolą nadzorczyni, ok. 1941 r. Fot. Miejsce Przestrogi i Pamięci Ravensbrück
W kwietniu 1945 roku Szwedzki Czerwony Krzyż, za pośrednictwem hrabiego Folke Bernadotte, ewakuował do Szwecji i Danii około 7,5 tysiąca więźniarek, wśród nich wiele Polek.
Obóz funkcjonował do wyzwolenia przez Armię Czerwoną 30 kwietnia 1945 roku. Radość z wyzwolenia obozu trwała krótko. Wycieńczone kobiety były poniżane i gwałcone przez pijanych czerwonoarmistów. Trybunał Norymberski osądził szereg strażniczek i funkcyjnych z obozu, a także lekarzy. Część skazano na karę śmierci, natomiast wszystkie osoby skazane na długoletnie więzienie zostały około 1950 roku zwolnione za „dobre sprawowanie”. Armia Sowiecka użytkowała teren byłego obozu do 1994 roku. W 1959 roku utworzono Muzeum – Miejsce Pamięci Ravensbrück.
DG